Chapter 0486
“O kurwa…” jęczy cicho.
Jest naprawdę ciasna. Kurwa, ale to jest dobre.
“Spokojnie…” szepczę ochryple, rozchylając jej nogi jeszcze szerzej, gdy przesuwam językiem po jej szyi i zagarniam jej usta w głębokim pocałunku. Przytakuje, oddając pocałunek, a ja powoli przesuwam palec, aż w nią wnikam. Wydaje z siebie zadowolone westchnienie, poruszając biodrami na mnie. Kawałek po kawałku wchodzę głębiej