Rozdział 0253
SEBASTIAN.
Wpada przez drzwi jak sama bogini, głęboka pomarańczowa poświata otacza jej żywe, kasztanowe futro, gdy rzuca się na mnie.
Odskakuję na bok, gdy warczy, odwraca się i spogląda na mnie gniewnie, a przez chwilę myślę tylko o tym, jak wspaniale i potężnie wygląda.
"Zaia!" - mówi Hugh, w jego oczach widać troskę i strach, ale nie ma się czym martwić. Nie pozwolę jej skrzywdzić, nawet jeśli