Rozdział 581
~ MILENA ~
„Serio nie dasz mi żadnej broni?” – wołam przez drzwi, wciągając na siebie sukienkę, którą mi kupił. Jest obłędna, w kolorze głębokiej purpury, z rozcięciem na lewym udzie i ciągnącym się po podłodze trenem. Piersi mam w niej uniesione, a gorset cholernie mnie ściska. Sukienka jest przepiękna, ale krępuje ruchy. Choć, jeśli zajdzie taka potrzeba, z przyjemnością ją z siebie zedrę. Dobra