Rozdział 551
ZAIA
Pogoda jest dziś potworna, a nikt nie może mnie odebrać. Próbowałam dzwonić do mamy, ale bez skutku. Taksówki w tym deszczu nie sposób złapać, więc ruszam do domu pieszo. Przynajmniej wysłałam mamie wiadomość, że wracam, choć nie wiem, czy doszła, zanim padła mi bateria. Wzdycham cicho, patrząc w niebo, z którego leje jak z cebra i nie zapowiada się na poprawę.
Jestem przemoczona do nitki. Pł