Rozdział 0178
Nigdy nie zapomnę, w jakim stanie był Sebastian.
Chichocze. – Och, to nie była moja sprawka. Chłopcy trochę się zagalopowali.
Zaciskam pięści, próbując opanować gniew. – A jeden z nich to mój brat, zgadza się?
Sama myśl mnie obrzydza.
Na jego twarzy pojawia się przebłysk zaskoczenia, po czym się uśmiecha.
– Rzeczywiście.
– Gdzie on jest? – pytam ostro.
– Więc wiesz o nim… intrygujące. Dobrze się m