Rozdział 619
"Zdawało mi się, że coś słyszałam, nie wszyscy śpią… Chodź, idziemy na górę." Podnosi dwa kubki, a ja chwytam sernik, szybko zakładam pokrywkę i wkładam go z powrotem do lodówki. Zabieram nasz talerz i podchodzę do niego, zastanawiając się, skąd ta nagła zmiana.
W ciszy wchodzimy na górę, ale blask światła spod jednych drzwi sprawia, że się zatrzymuję. Pokój Sii. Czy wszystko z nią w porządku?
Nie