Rozdział 758 Tragiczne urzeczywistnienie
Gdy Jakub zebrał w sobie odwagę i był gotów powitać Zofię, nagle zza jego pleców dobiegł niski męski głos: "Kochanie, mogłabyś tu podejść?"
Na te słowa Zofia odwróciła się i zobaczyła za sobą dwóch mężczyzn. Mimo to, w jej oczach liczył się tylko jeden, a na jej twarzy pojawił się rumieniec zawstydzenia. Jak on mógł nazywać mnie "kochanie" przy wszystkich?
Mimo to, z kurtuazji przywitała się z Jak