Rozdział 1255
Aurora nie mogła się powstrzymać – wybuchnęła śmiechem na ten widok.
Kiedy Megan stawała twarzą w twarz z Lucasem, jej usta zawsze wyprzedzały mózg, mówiąc wszystko, co jej przyszło do głowy. Aurorę to w zasadzie bawiło.
Megan przemknęła na bok Aurory, ignorując ostre spojrzenie Lucasa. W jej oczach jego spojrzenie i tak było wystarczająco przerażające – zawsze groził, że obetnie jej kieszonkowe.