Rozdział 426 Pomyśl o czarującym diable
*Bella*
– Jedziesz do Knightów w ten weekend? – zapytała mama przez telefon.
Przygryzłam wargę, wciąż niezdecydowana, czy jechać, czy nie. Nie mogłam spojrzeć Ryderowi w twarz po tamtej nocy i od tamtej pory go unikałam. Nie odpisywałam na jego SMS-y ani nie odbierałam telefonów. Ale wczoraj wieczorem zadzwoniła pani Knight – mama Rydera – i nalegała, żebym przyjechała, jak zwykle. Próbowałam się