Pozwól mi odejść, mój mężu z mafii.

*Selena*

Gdy nasze spojrzenia się spotkały, rozegrała się cicha bitwa na woli. Powietrze między nami iskrzyło elektrycznym napięciem, odzwierciedlając intensywność, którą czułam podczas naszego pierwszego spotkania. Jego przeszywające, lodowate spojrzenie wwiercało się w moją duszę, nieustępliwe i niezachwiane.

– Sugerujesz, że powinienem zamknąć się w kuchni, a każdy mój ruch miałby być podyktowa