Rozdział 359
MARCUS
Siedziałem i obserwowałem moją żonę. Od momentu, gdy weszliśmy do restauracji i zobaczyła tamtych facetów, aż do pojawienia się tej kobiety. Widząc ich, była rozczarowana, chciała, żeby to było tylko nasze święto, tylko my dwoje.
Rozumiałem ją, ale nie chciałem, żeby przychodzili do naszego domu. Obiecałem im, że zobaczą Samuela po trzech miesiącach terapii. Pilnowałem ich, sprawdzałem, czy