Rozdział 391
MARCUS
Wszedłem do sali konferencyjnej Jones Enterprises. Była wypełniona inwestorami i akcjonariuszami. Starymi wygami, którzy siedzą w tym biznesie od lat. Tylko jeden mężczyzna wyglądał na mniej więcej mój wiek.
– Nie chcę źle mówić o zmarłych, ale Nick musiał postradać zmysły, robiąc to, co zrobił – powiedział jeden ze starców, wyglądając na niezadowolonego. – Zgadzam się, co ta kobieta wie o