Rozdział 438
LUKASZ
Nienawidziłem tego, kiedy nie używał mózgu, tak jak nie używał go na tym cholernym spotkaniu. Wiem, że mówiłem mu, żeby nie dał sobie wejść na głowę, że musi pokazać dominację, ale przesadził. Nadal chcieliśmy oskubać tych ludzi do gołej skóry, jak mieliśmy to osiągnąć, jeśli ten facet miał obserwować każdy nasz ruch?
– Przecież kazałeś mi być asertywnym, i byłem – nazwał to asertywnością.