187.Rozdział 187 W końcu przestało ci na nim zależeć
Sharon przygotowała śniadanie i dotarła do szpitala punktualnie, taksówką o 9:20.
To był typowy dzień pracy, korki były straszne, a ona cała w nerwach pędziła, przerażona, że Yolanda może głodować, nie mając nic do jedzenia.
Wcześniej tego ranka Charles zadzwonił i powiedział Sharon, żeby przygotowała śniadanie i przywiozła je w swoim tempie. Sharon zapytała: "Panie Logan, pan jedzie do biura, a p