167
OCZYMA RYKERA
Siedziałem w komnacie lekarza z Riley. Wyglądała tak spokojnie, gdy spała, jej rzęsy opadały na policzki, a miarowe unoszenie się i opadanie mojej klatki piersiowej było jedynym znakiem, że żyła. Obserwowałem te drobne ruchy przez coś, co wydawało się wiecznością, w obawie, że jeśli choć na chwilę zamrugam oczami, nigdy się nie obudzi. Lekarz wszedł jakiś czas temu, żeby mnie sprawdz