284
PUNKT WIDZENIA CAMILLI
Siedziałam po turecku na łóżku Christine, podczas gdy ona patrzyła na swoje dzieci leżące w łóżeczku. W jej oczach malował się czysty zachwyt, gdy uśmiechała się do nich. Aurora i Audrey biegały po pokoju, bawiąc się w księżniczki.
– Co cię trapi? – zapytała Christine, wyrywając mnie z zamyślenia. Skrzyżowała ręce na piersi. Jej rany były już w zasadzie zagojone, ale Juan ni