239
PUNKT WIDZENIA CAMILLI
– Pięć – zaczęła, a ja odwróciłam się do Rykera, nie wiedząc, co robić.
Przełączyłam się na naszą więź umysłową. – Co robimy?
– Nie wiem – przyznał w tym samym momencie, gdy ona odliczyła do czterech. – Jeśli jej pozwolimy, to śmierć wszystkich będzie na naszych rękach.
– Ale nie możemy dać jej sztyletu, jaką mamy pewność, że i tak ich nie zabije i nas też?
– Trzy – zaśpiewa