274
PUNKT WIDZENIA CAMILLI
Obudziłam się, czując palce przesuwające się po moich lokach. Wydałam cichy dźwięk i wtuliłam się bliżej w źródło ciepła, które bez wątpienia należało do Rykera. Zachichotał cicho i pocałował mnie delikatnie w czubek głowy. W tym momencie byłam już w pełni rozbudzona, ale nie miałam zamiaru otwierać oczu.
"Już rano," szepnął mi do ucha Ryker, a w jego głosie słychać było czu