Sto osiemdziesiąt dziewięć
PUNKT WIDZENIA CAMILLI
Kiedy opowiedziałam Marie i Peggy o wszystkim, co się stało z Tysonem, okazały mi wiele współczucia – a przynajmniej Peggy. Zaproponowała mi, żebym została z nimi tak długo, jak będę potrzebowała, a Marie ani razu nie zaprotestowała. Nie chciałam tego, ale prawda była taka, że sama nie zaszłabym daleko. Wciąż dochodziłam do siebie i nie miałam pojęcia, dokąd zmierzam. Wszyst