Sto czterdzieści siedem
P.O.V. CAMILLI
Pokoje były większe, niż się spodziewałam i powoli zaczynałam rozumieć, że mój ojciec nigdy nie robił niczego na pół gwizdka. To mogła być jego kryjówka, ale nie szczędził wydatków, aby uczynić to miejsce tak komfortowym, jak to tylko możliwe. Były tu kryształowe żyrandole i marmurowe stoły. Niesamowite, co potrafią pieniądze.
Wszyscy się umyliśmy i przebraliśmy w świeże ubrania. Do