Rozdział 549 Krew i prawda
Wzrok Paula pociemniał i runął prosto z powrotem do rowu.
Powrót do siebie zajął mu ponad dziesięć sekund. Przytrzymując głowę przez zaciśnięte zęby, powoli zaczął znowu wstawać.
Ale gdy tylko podniósł głowę, ta sama stalowa rura ponownie uderzyła go w czaszkę.
Paul: "..."
Jego twarz przybrała upiorny odcień, a zęby zacisnęły się tak mocno, że omal nie pękły. Był wściekły – ale bez względu na to,