Rozdział 231: Przepraszam, kocham cię
Kiedy Józef wrócił, było już wczesne rano. Ledwie wszedł do pokoju, zorientował się, że drzwi obok są szczelnie zamknięte.
Bez zastanowienia domyślił się, co się dzieje. Trevon był naprawdę szybki.
Trevon wprowadził się, ledwie trochę ustąpił.
Bezradny, westchnął cicho, zmienił buty i wszedł do pokoju.
Trudno, ważne, że Natalie jest szczęśliwa. Tak jak mówił Trevon, nie mógł ich zmusić do zerwania