Rozdział 383. Jaki zbieg okoliczności!
Jasny blask księżyca spływał w dół, wypełniając samochód delikatną jasnością. W powietrzu unosiła się aura romantyzmu.
Lekki wiatr powiał, kołysząc trawą przy drodze. źdźbła trawy figlarnie się szturchały podczas ruchu.
Wewnątrz zamkniętego przedziału rozbrzmiewały tylko echa pocałunków. Dziewczyna zamknęła oczy, rozkoszując się czułością mężczyzny. Z otwartymi oczami, delikatny szkarłatny odcień