Rozdział 635: Podejrzenie
Po obfitych opadach śniegu całe Szafirowe Miasto spowiła cienka, biała zasłona. Delikatne płatki śniegu tańczyły na niebie, leniwie osiadając w każdym zakątku, próbując gromadzić się stopniowo. Sprawiało to wrażenie nieskazitelnej czystości i bez skazy.
Gałęzie drzew uginały się pod ciężarem grubego śniegu. Zwieszały się nisko, obserwując ziemię pokrytą śnieżnym płaszczem. Niegdyś widoczne źdźbła