Rozdział 407: O Darach Zaręczynowych
Po zjedzeniu grilla była już 22:30.
Wyszli z prywatnego pokoju.
Edward podszedł do recepcji, żeby zapłacić rachunek i pożegnał się z właścicielką. W każdym geście widać było kurtuazję, która płynęła prosto z serca.
Rose stała z boku i patrzyła na jego wytworne i uprzejme maniery. Pomyślała, że wielu dziewczynom powinien się taki chłopak podobać. Troszczył się o ludzi pod każdym względem, a co najw