Rozdział 101
Perspektywa trzecioosobowa
Amber wciąż leżała na słońcu, po tym jak Lance i Valerie oddalili się od nich.
– Nie wierzę, że to masz na sobie – Asher nie mógł się powstrzymać.
Amber go zignorowała.
– Wiesz, że mówię do ciebie.
– Nie rozumiem, no i co z tego? Mam nagle być na każde twoje zawołanie z tego powodu? – prychnęła, podnosząc się.
Potrzebował każdej odrobiny samokontroli, żeby utrzymać wzrok