Rozdzial 25
Kiedy obudziłam się następnego ranka, jego już nie było w łóżku.
Uśmiech wkradł mi się na twarz, gdy pomyślałam o zeszłej nocy. Jego oczy w moich, gdy nasze ciała przylegały do siebie.
Wstałam zawstydzona, czerwona jak pomidor od wszystkich myśli, które wypełniały moją głowę.
Przebrałam się w koszulę, o mój Boże, idealnie podkreślającą moje krągłości i odsłaniającą odrobinę dekoltu.
"Dzień dobry,