Rozdzial 72
– Bzdura – powiedział, biorąc moją dłoń w swoje, – nie ma mowy, żebym pozwolił ci samej wychodzić po tym, co się stało. Mimo tylu przesłuchań, ten, który próbował cię zaatakować, wciąż nie wyznał, kto go tu przysłał i…
– I nic mi nie będzie. Na razie nie poczuję się dobrze, dopóki nie dostanę wolnego.
– Nie pozwolę ci odejść.
– Zostaw mnie w spokoju, proszę!
– Nie rozumiem, dlaczego tak reagujesz.