Rozdział 85
Nie mogłam ukryć szoku. Byłam wyraźnie zaskoczona. "Ale co ty robisz?" zapytałam. "No właśnie. Jak się tu dostałaś?"
Rozejrzałam się, czy gdzieś w pobliżu nie stoją ochroniarze, którzy mogliby ją wyrzucić, ale nikogo takiego nie było w środku.
Skrzyżowała ręce na piersi. "A więc tak, odwaliłaś dramę na moim przyjęciu, stoisz sobie na nogach i udajesz, że nic się nie stało."
"Nie wiem, o czym mówis