Rozdział 106
W jednej chwili wszyscy wokół niej jakby zniknęli.
– Lance, co ty robisz?! – spanikowała.
– Nie wiem, ja… – Zaskoczony wpatrywał się w nią. – Nie chcesz mnie poślubić?
– Co?! Oczywiście, że chcę!
– Okej – zaśmiał się jej ekscytacji. – Daj mi więc swoją rękę?
Jej oczy były mokre od łez, a dłoń drżała, gdy wyciągnęła ją przed siebie.
Wsunął na jej palec rubinowy pierścionek z diamentami.
– Mój Boże,