Rozdział 144
Wpatrywałam się w widok, rozkoszując się piękną pogodą i cudownym słońcem na mojej skórze, podczas gdy Lance poszedł zapłacić za naszą przejażdżkę łodzią.
– To najpiękniejsza pogoda na tego typu sytuację – zaczął mówić mężczyzna odpowiedzialny za naszą przejażdżkę.
Po prostu obdarzyłam go uśmiechem, nie mając ochoty na zbyt wiele rozmów. Moje ciało wciąż nie mogło dojść do siebie po tym, jak Lance