Rozdział 115 Księga 2 Uzdrowienie Bezwzględny alfa
CAHIR
— To… to po prostu… — Rozglądała się po całym pokoju, byle tylko nie patrzeć na mnie.
— Przerażasz ją! — warknął na mnie Perseusz, ale ja potrzebowałem odpowiedzi i jeśli musiałem je z niej wydobyć strachem, niech i tak będzie. — Nie bądź śmieszny! Dopiero co ją poznaliśmy! Oczywiście, oczywiście byli inni mężczyźni… inni mężczyźni, którzy podziwiali jej piękno. — Mój wilk próbował brzmieć r