Rozdział 164 Księga 2 Uzdrowienie Bezwzględny alfa
Przełknęłam ślinę.
Wszystko na to wskazywało, ale nie sposób było sobie wyobrazić, że Alfa może nienawidzić watahy, dla której ochrony poświęcił krew i pot. Jego wataha. Jego dom. Jego ludzie.
– Nie wyglądaj na tak zdziwioną. – Zaśmiał się, ale w tym dźwięku nie było ani krzty humoru. – Powietrze tej ziemi sprawia, że aż skóra mi cierpnie. Nienawidzę go.
– Czy to… czy to… – zająknęłam się. Tak bar