Rozdział 179 Księga 2 Uzdrowienie Bezwzględny alfa
Zdusiłam krzyk, ale to nie powstrzymało drżenia moich dłoni. Co tu się, do cholery, właśnie stało?
„Czyżby objawiała nam się nowa zdolność?” – zapytała moja wilczyca, ziewając. Spała, ale moja panika wyrwała ją ze snu.
„C-co?” – wyjąkałam, patrząc na myjkę w mojej dłoni. To nie był sen. Przed chwilą wisiała poza moim zasięgiem, a teraz trzymałam ją w ręku, jakby zawsze tam była. „Jakim cudem mogła