Rozdział 174 Księga 2 Uzdrowienie Bezwzględny alfa
– Luno, wszystko w porządku? – Drobna dłoń wyciągnęła się w moją stronę, próbując pomóc mi wstać.
– Nic mi nie jest – powiedziałam do małego chłopca, którego kiedyś uzdrowiłam. Sam, tak mu było?
– Hej, panie, ma pan poważne kłopoty! – Chłopiec oparł ręce na biodrach, strofując mężczyznę, który na mnie wpadł. – Właśnie zepchnął pan Lunę na ziemię.
– Zamknij się, dzieciaku – warknął mężczyzna, gdy j