Rozdział 157 Księga 2 Uzdrowienie Bezwzględny alfa
– Wejdź – odpowiedział w międzyczasie Cahir, podczas gdy ja już wpijałam się w jego skórę. Oplotłam dłońmi jego szyję i wtuliłam twarz w jego pierś, czekając na tego, kto stał po drugiej stronie drzwi. Kolejny zabójca albo porywacz przebrany za obsługę hotelową? – Alfo. – Powitał nas znajomy głos. Uniosłam głowę z piersi Cahira i zobaczyłam wchodzącego do pokoju Sebastiana w opłakanym stanie.
Jego