Rozdział 148 Księga 2 Uzdrowienie Bezwzględny alfa
– Sihana. – Zmarszczył brwi, wymawiając moje imię. – O co chodzi?
– Nienawidzę tego, jak mnie traktujesz! – Wargi mi drżały, a oczy piekły. – To tak, jakby… to tak, jakby… – Przypomniałam sobie, jak zareagował, gdy powiedziałam mu, że traktuje mnie jak śmiecia. Nie chciał, żeby mu to wytykać, ale to…
– Najpierw mnie sprzedałeś bez żadnego wyjaśnienia, a teraz… Tyle rzeczy robisz, nie myśląc o tym,