Rozdział 181 Księga 2 Uzdrowienie Bezwzględny alfa
Wieść o tym, że się podpaliłam, rozeszła się lotem błyskawicy. O każdej porze dnia do Zamku Alfy schodzili się goście, by sprawdzić, co ze mną. Odwiedzających było tak wielu, a ich miny tak poważne i ponure, że zdawało się, jakby ktoś w zamku umarł.
– Luno – zawołał Tony zza drzwi, pukając. – Masz gościa.
– Kto to? – spytałam, tłumiąc jęk. Przed chwilą wyszła przypadkowa kobieta z córkami, które p