Rozdział 1081
Stanley Batton spojrzał na tłum poważnie. "Kontynuujmy…"
***
O godzinie jedenastej spotkanie oficjalnie się zakończyło. Stanley chwycił telefon i poszedł prosto do swojego biura…
Kiedy wyszedł, wszyscy jednocześnie odetchnęli z ulgą…
"Uff… Jak tylko Xyla wyszła, przestał być delikatny. Gdyby to było możliwe, chciałabym, żeby Xyla została tu na zawsze."
"Dokładnie. Kiedy Xyla tu jest, jest całkowic