Rozdział 1202
Spojrzenie Henry’ego Armstronga było głęboko utkwione w twarzy Georgie Clementine.
Jego wzrok wydawał się rozżarzoną płytą żelazną, która lada moment mogła ją stopić.
Wkrótce twarz Georgie zrobiła się niesamowicie czerwona. Nawet ucho jej poczerwieniało.
Hmm… Czyżby ten człowiek lubił wpatrywać się w swoją ukochaną?
Georgie zakaszlała niezręcznie. Starała się zachować opanowanie, patrząc na niego.