Rozdział 1144
Przez cały ten czas Stanley Batton nie powiedział ani słowa. Patrzył tylko chłodno na Wilsona. Wyglądało to tak, jakby Stanley był polnym kwiatem górującym nad resztą, zimnym i niezachwianym.
– Wylądujmy… Sprawdzimy kopalnię – powiedziała Xyla Quest.
– Jak sobie życzysz. – Stanley uśmiechnął się czule. Po tym szybko wylądował helikopterem.
Po bezpiecznym lądowaniu helikoptera Stanley wysiadł pierw