Rozdział 231
(PERSPEKTYWA ARIELLE)
– Mimo wszystko dziękuję – powiedziała pani Harrison, patrząc na mnie uporczywie.
Skinęłam głową, uśmiechając się ciepło. – Nie ma za co – odparłam, zdając sobie sprawę, że starsza kobieta nie odpuści, dopóki nie usłyszy tych słów.
Uśmiechnęła się, jakby poczuła ulgę.
– A pani Harrison – zawołałam, mój głos nabrał poważnego tonu.
– Tak? – odpowiedziała, patrząc na mnie z wycz