Rozdział 470
(PERSPEKTYWA ARIELLE)
Uroczystość na dole ledwo się skończyła, gdy tłum zaczął napierać.
Głosy otaczały mnie – niektóre wymawiały moje imię z podziwem, inne oferowały wizytówki, zaproszenia, pochlebstwa. Reporterzy wymachiwali mikrofonami; inwestorzy przebąkiwali o ofertach wartych miliony dolarów. Gdzieś ktoś zapytał, czy może zrobić sobie selfie z „cudowną szefową kuchni A&M”.
Ale mnie tak