Rozdział 299
Dwayne wyglądał, jakby chciał się spierać, ale odpuścił. "Dobra, odpocznij więc." Poklepał mnie serdecznie po ramieniu, a ja skinęłam głową i poszłam dalej.
Kiedy weszłam do mojego pokoju, ogarnęła mnie znajoma ulga samotności, ale trwała krótko. W momencie, gdy przekroczyłam próg i podeszłam bliżej łóżka, uderzyła mnie kolejna fala dyskomfortu, ostra i nagła – o wiele silniejsza niż wcześniej.