Rozdział 337
(PERSPEKTYWA JARED'A)
Pokój wciąż spowijała chmura dymu. Stałem oszołomiony, nie wiedząc, czy najpierw zabrać się za sprzątanie kuchni – patelnię na podłodze, czy bryłę spalonego żeń-szenia leżącą po drugiej stronie. A potem jeszcze płyta kuchenna do wyszorowania.
Arielle pokręciła głową i otworzyła szerzej okna, żeby wypuścić dym.
– No tak – zakląłem pod nosem i wyprzedziłem ją, otwierając przesu