Rozdział 388
(PERSPEKTYWA ARIELLE)
Twarz tej postaci była niewidoczna ze względu na jej postawę, ale wyczuwałam emanujący od niej strach i bezbronność.
Serce ścisnęło mi się boleśnie z przerażenia i rozpaczy. Czy to mój syn? Czy to naprawdę Maverick tam jest?
Jakby mnie obserwował, nawet nie będąc w pokoju, głos Denzela przesączył się przez zimne, ciemne powietrze, do wnętrza, powodując, że przeszły mnie ciark