Rozdział 339
(Perspektywa Jareda)
Wiedziałem, że muszę się stąd wydostać, zanim sytuacja jeszcze bardziej się pogorszy. Hiszteria narastała z każdą sekundą, matka Sofii wciąż krzyczała i płakała, ciskając we mnie oskarżeniami na lewo i prawo.
Próbowałem się wycofać w tłumie reporterów, którzy mnie oblegali, ale byli nieugięci, wpychali mi mikrofony pod usta, zadawali pytania i nalegali na odpowiedzi.
"Panie Sm