Rozdział 227
Punkt widzenia Azizy.
Budzę się od słońca świecącego mi prosto w twarz i wyciągam ręce nad głowę tak daleko, jak tylko mogę. To już druga noc, którą spędzamy na otwartym powietrzu i stwierdzam, że w sumie jest całkiem przyjemnie.
Jenny biegła długo po północy, a kiedy znalazłyśmy miejsce do spania, szybko odpłynęłam w krainę snów.
Czuję się wypoczęta i wiem, że będę musiała znaleźć miejsce, żeby c