Rozdział 681
Perspektywa Stephana.
Czując skurcz jego penisa, wiem, że zaraz dojdzie, a potem czuję, jak jego kły przebijają moją skórę. Dochodzę bez dotykania swojego penisa i dochodzę mocno.
Oboje opadamy na łóżko, łapiąc oddech. To było niesamowite i planuję się odwdzięczyć.
"Stephan" - słyszę obok siebie i patrzę na swojego Partnera. "Dlaczego pozwoliłeś...?" Jego pytanie urywa się i wiem, o co chce zapyta