Rozdział 345 Akceptacja?
Pamiętnik Hunter.
Moja prababcia tylko się uśmiecha, gdy nazywam ją Nanną, a tata udaje, że boli go klepnięcie, które mu wymierzyłam. Sprawiedliwość biega tam i z powrotem w mojej głowie, nie wiedząc, na czym się najpierw skupić, i ja też nie wiem.
– Nie pozwól Papie oddalić się za bardzo, chcę poznać jego Lycana – mówi Sprawiedliwość, a ja chichoczę na przezwisko, które nadała mojemu dziadkowi. J